Weronika

środa, 11 kwietnia 2012

Krucjata przeciw maszynom

Blog powoli dogania życie...
Krucjata była drugim przeczytanym przeze mnie tomem "Legend Diuny". Muszę szczerze powiedzieć, że przytłoczyła mnie jej objętość. Zresztą świadczy o tym długość nagrania... ponad 30 godzin.
Ale przy okazji tego, jak na razie ostatniego nagrania Diun, chciałbym spojrzeć przez chwilę na kwestię traktowania bohaterów. Jeśli jesteś po lekturze oryginalnych "Kronik" to zdajesz sobie sprawę z tego, że Frank Herbert nie patyczkował się ze swoimi bohaterami. Choć spodziewalibyśmy się, że Paul będzie bohaterem całego sześcioksięgu, najpierw znika z horyzontu, a potem nieodwołalnie ginie. Śmierć dotyka nawet Boga Imperatora, choć akurat on miałby pełne literackie podstawy dla życia wiecznego.
Brian Herbert i Kevin J. Anderson nie do końca idą w ślady Mistrza. Nie wiem, jak będzie dalej, ale rola "nieśmiertelnego" przypada w ich książkach Vorianowi Atrydzie i Gilbertusowi Albansowi. Cała reszta przemija i to czasem z hukiem, jak to miało miejsce z Xavierem Harkonnenem. Ale i ta garstka postaci zbyt długo trwających na kartach kolejnych książek zaczyna być już trochę męcząca. Sagi mające proporcje kosmiczne i rozgrywające się na przestrzeni tysięcy lat powinny każdego bohatera traktować jak pojawiający się na chwilę meteor.
Uchylę rąbka tajemnicy i powiem, że od pewnego czasu tłumaczę najnowsze dzieło duetu, pierwszy tom nowej trylogii, któremu nadałem polski tytuł "Zakon Żeński z Diuny". To będzie już czwarta książka, w której Vorian odgrywa niebagatelną rolę... I to wszystko ma usprawiedliwić tajemniczy zabieg przedłużający życie przeprowadzony jeszcze przez generała Agamemnona?
Moja propozycja - uśmiercić Atrydę. I niech mu kosmos lekkim będzie.

http://chomikuj.pl/mako_new/Legendy+Diuny/Herbert_Anderson_Krucjata_przeciw_maszynom_96kbps_mono,1540580216.rar

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz